Dyski
Zabieramy się za plecy, a to jest temat na conajmniej kilka artykułów.
Zdanie “dysk mi wypadł” albo “coś mi przeskoczyło w kręgosłupie” każdy z nas słyszał lub sam wypowiedział, jeśli ma pecha to nieraz.
Czy dyski wypadają?
Jakie groźne zjawiska kryją się pod ponurym terminem “dyskopatia” ?
Dyskopatia. Z łaciny discus, ze starożytnej greki δίσκος (diskos) – dysk, talerz. Pathos, znowuż starożytna greka, πάθος – cierpienie. Spójrzmy dokładnie na te “męki talerza”.
Kręgosłup zbudowany jest z 26 kości, gdzie 24 to kręgi a dwie pozostałe to kości: krzyżowa i guziczna. Występują warianty anatomiczne, gdzie kręgi łączą się trwale ze sobą, kością krzyżową lub mamy do czynienia ze zrośnięciem kości guzicznej i krzyżowej. Sytuacja odwrotna – lumbalizacja fragmentu kości krzyżowej, czyli wydzielenie dodatkowego kręgu – też jest możliwa. Nie są to sytuacje patologiczne, często dowiadujemy się o nich przy okazji badania przeprowadzonego z zupełnie innego powodu.
Do tego mamy 23 dyski, gdyż połączenie między pierwszym kręgiem a czaszką, między pierwszym kręgiem a drugim oraz między kością krzyżową a guziczną jest dysku pozbawione.
Znajdują się one pomiędzy trzonami kręgów i odpowiadają za tłumienie sił mechanicznych powstałych ze względu na naszą relację z grawitacją.
Składają się z tkanki łącznej, gdzie znajdujące się wewnątrz jądro miażdżyste ma bardziej galaretowatą strukturę pozwalającą na lepszą absorpcję sił mechanicznych, otaczający je wielowarstwowy pierścień włóknisty zawierający więcej kolagenu jest dużo twardszy, sztywniejszy i bardziej odporny. Myśl o przeżutej gumie do żucia zamkniętej w otoczce z opony od TIRa.
Ponieważ dyski dostosowane są do bycia kompresowanymi, ściskanymi i rozciąganymi, nie są ani gęsto ukrwione, ani gęsto unerwione czuciowo – aby owych naczyń i nerwów nie uszkadzać. Posiadamy lokalne receptory wrażliwe na zmiany homeostazy, ale nie potrafimy wyczuć i określić położenia naszego dysku, problem zaczyna się kiedy postępujemy wbrew naszej fizjologicznej budowie – a wszyscy to robimy.
Dyski dostosowały się do naszej dwunożnej postawy i wędrownego/aktywnego trybu życia. Prędki, z punktu widzenia ewolucji, rozwój technologii sprzyjający naszym pierwotnym zachciankom (oszczędzanie/minimalizowane wydatku energetycznego i ruchu oraz napędzający nas do konsumpcji wysokoenergetycznych, bogatych w cukry i tłuszcze posiłków) spowodował, że nie miały dość czasu aby dostosować się do naszej nowej ulubionej aktywności – siedzenia na tyłku.
Powyższe czynniki wpłynęły na to, że dysk dużą porcję substancji odżywczych potrzebnych do bieżących napraw i zasilania swojego istnienia czerpie z otoczenia dzięki różnicom ciśnień i ruchowi płynu międzytkankowego wywołanego ruchem naszego ciała. Im mniej się ruszamy, tym mniej żre, co powoduje jego powolną degradację aż – STRZELI!
Nie strzeli w ścisłym sensie, ale dla właściciela kręgosłupa ból zazwyczaj jest dość nagły i dotkliwy. Często już wcześniej tego dnia, lub dnia poprzedniego czujemy dyskomfort lub męczące bóle pleców. Potem wystarczy jeden drobny ruch, schylenie się po łyżkę, sięgnięcie na tylne siedzenie auta, próba zawiązania butów – i już nie możemy się podnieść.
Czasami takie objawy wynikają z innych czynników, jak podrażnienie któregoś z drobnych mięśni przykręgosłupowych, któregoś z licznych więzadeł czy niedyskopatyczne radikulopatie lub inne neuropatie – bóle pochodzące z podrażnienia odpowiednio korzeni nerwowych czy innych okolicznych nerwów.
Na bazie oceny objawów klinicznych pacjenta możemy podejrzewać dyskopatię, którą diagnozą potwierdzić może lekarz, bazując na badaniu klicznym lub posiłkując się dodatkowo obrazowaniem (rezonans magnetyczny). Następnie wdrażane są procedury leczenia: rehabilitacja, farmakoterapia, w skrajnych przypadkach – zabieg operacyjny.
Czy to takie proste? W żadnym wypadku. Całkowicie bezobjawowe zmiany dyskopatyczne towarzyszą większości z nas. W odpowiedzi na okresy naszej mniejszej lub większej aktywności fizycznej, to jak się odżywiamy, jak się nawadniamy, jakie leki bierzemy i jakie używki zażywamy nasze dyski są w lepszej lub gorszej formie. Ponieważ proces degeneracji dysku jest powolny, ciało dość dobrze radzi sobie z jego odwróceniem, zazwyczaj tylko przypadki silnego bólu jak ten opisany STRZAŁ powyżej zmuszają nas do poszukiwania pomocy lekarza lub fizjoterapeuty.
Przewlekłe dolegliwości, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie a wynikające z ucisku na korzeń nerwu (ciągły ból/ograniczone czucie/mrowienie/zaburzenia funkcji mięśni) lub rdzeń kręgowy (zaburzenia o charakterze oponowym, wynikające z podrażnienia opony twardej – tkanki chroniącej nasz rdzeń kręgowy i mózg, jak np przewlekłe bóle głowy, utraty przytomności, obustronne zaburzenia czucia i siły mięśniowej, utrata władzy w nogach, utrata władzy nad funkcjami wydalniczymi i trawiennymi, zaburzenia mikcji) wymagają oceny przez neurologa/neurochirurga i mogą być wskazaniem do zabiegu operacyjnego.
W swojej praktyce obserwuję zazwyczaj dolegliwości dyskopatyczne formujące się w długim okresie czasu ii nie upośledzające w sposób trwały funkcjonowania pacjenta. Pacjent trafia do mnie z historią podobnych bólów pleców w przeszłości, z podrażnieniem korzeni nerwowych lub bez, czasem jest to pierwszy taki przypadek w jego życiu. Jeśli w wywiadzie i badaniu funkcjonalnym podejrzewam dyskopatię, tłumaczę pacjentowi charakter owej dolegliwości. Zazwyczaj czeka pacjenta kilka dni bolesnego ruchu. Szybki efekt przeciwbólowy, umożliwiający pacjentowi lepszą jakość funkcjonowania w tych pierwszych 3-7 dniach pozwala uzyskać leczenie farmakologiczne stosowane przez lekarza. Po około 2 tygodniach możemy zazwyczaj bez lub z minimalnym dyskomfortem funkcjonować w czynnościach dnia codziennego, pracy siedzącej, przemieszczaniu się. Powrót do bardziej wymagających czynności zależy od charakteru owych czynności.
Już od pierwszego dnia stosujemy delikatny ruch, w miarę możliwości pacjenta, czasem inne formy bodźcowania układu nerwowego jak terapia manualna lub kinezjotape’ing. Pozwala to lepiej wykorzystać nasze naturalne mechanizmy regeneracji uszkodzonego dysku i zmniejszyć poziom postrzegania bólu przez układ nerwowy. Pełna regeneracja dysku trwa do 6 miesięcy i w zależności od wykonywanej przez pacjenta aktywności może ją ona w tym okresie ograniczać, np u zawodowych sportowców sportów siłowych lub zespołowych.
To, co pacjent wynosi z mojego gabinetu trafiając tu z objawami dyskopatycznymi to wiedza o tym jak samodzielnie radzić sobie w przypadku wystąpienia takich dolegliwości, co zmniejsza szanse ich wystąpienia w przyszłości, gdzie szukać pomocy jeśli dolegliwości mają nietypowy charakter lub przekraczają możliwości pacjenta w zakresie autoterapii. Czasem wskazana jest konsultacja lekarza, co również komunikuję pacjentowi.
Nie bój się dysków.
Pozdrawiam
Sławek
0 komentarzy